Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Sob 07 Maj, 2005 17:19 [ film / ksiazka ] Zielona mila
Tak sobie gadałam z panem Tenchionem ... o karze krzesle elektrycznym. I nasunął mi sie na mysl ten wlasnie film ... Ktorego pan tenchion nie oglądał ( mas zpbejrzeć ty !! )
Czy ktos z was go oglądał albo czytał ksiazke o tym tytule S.Kinga ? Co o nim sądzicie ? Jakie pzremyslenia sie wam nasunęły ?
Z racji ze jest to film psychologiczny umiesciłam go w tym dziale
Jesli kogos ciekawi co to za film ... to pare info :
Zielona mila Green mile, The (1999)
Scenariusz Zielonej Mili powstał na podstawie powieści Stephena Kinga pod tym samym tytułem. Frank Derabont, reżyser Skazanych na Shawnshank, znów zmierzył się z podobnym tematem. Bohaterowie Zielonej Mili to skazańcy oczekujący na wykonanie wyroku śmierci, a narratorem tajemniczej powieści jest bezpośredni świadek tamtych wydarzeń Paul Edgecomb (Tom Hanks). Paul, dziś pensjonariusz domu starców, w 1935 roku pracował jako szef strażników w celi śmierci więzienia w Cold Mountain. Nadzorował wtedy czterech morderców, a jednym z jego zadań było towarzyszenie każdemu z nich w drodze na egzekucję. Korytarz do celi z krzesłem elektrycznym pokryty był zielonym linoleum i dlatego w więziennym slangu zwano go zieloną milą. Skazańcy, którzy mieli na sumieniu najgorsze zbrodnie, usiłowali podtrzymać związki z życiem, które wkrótce mieli utracić. Samotność w obliczu rychłej śmierci łagodziło posiadanie przyjaciela, chociażby miała nim być tylko oswojona myszka zwana Pan Jingle. Życie oddziału zmienia się, kiedy trafia tam potężny, mierzący siedem stóp wzrostu, czarnoskóry John Coffey, skazany za brutalne zabójstwo. Wygląd i postura mordercy zupełnie nie pasują do jego delikatnej i wrażliwej natury. Ponadto okazuje się, że ma on niezwykłą moc, leczy dotykiem dłoni, a otaczająca go aura dobroci i spokoju przyciąga wszystkich wokół. Moc Hojna pozwala mu nie tylko na uleczenie śmiertelnie chorej żony naczelnika więzienia, ale również na przywrócenie życia Panu Single, którego zadeptał sadystyczny strażnik. Jednakże mimo magicznej mocy, John zostaje pozbawiony życia.
Flm jest ciężki i męczący i pomimo interesującego tematu przeznaczony jest dla widzów o dużej cierpliwości ... ale naprawde warto go obejrzeć ... niesamowity jest
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Sob 07 Maj, 2005 17:36
film bardzo mi sie podobal.. i co mi sie bardzo dawno przy filmie nie zdarzylo wywolal lzy.. zreszta nie tylko u mnie, ale takze u kolegow po ktorych nigdy bym sie tego nie spodziewala...
Nena -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 07 Maj, 2005 19:18
Ksiązki nie czytałam... Ale film oglądałam i bardzo mi się podobał. Byłam pewna, że w końcu z Johnem musi się stać coś takiego jak z psem doktora (chyba?) - najpierw milutki, a potem pozbawił jego syna oka. Zwłaszcza, że John ciagle mówił coś w stylu "Jestem zmęczony jak pies". A popłakałam się prawie, jak ten gość (nie pamiętam imienia, ten młody, chamski strażnik) zdeptał mysz... Dobrze, że potem John ją ożywił
kradziejka -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 07 Maj, 2005 19:42
czytałam i wiem że teraz niedługo czy coś była zapowiedź na chyba tvn? ma lecieć i obejrze
książka śliczna naprawde moja znajoma się aż popłakała
najleprzą postacią jest zdecydowanie pan dzwoneczek dobrze że go wskrzesili ale tak... no co chcialam powiedzieć opisy śmierci jak zwykle drastyczne jak u pana kinga no cóż polecam
elfkaNenar -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 07 Maj, 2005 22:08
No więc oglądałam film, bardzo mi się podobał, kilka lat przed obejrzeniem filmu na obozie harcerskim kumpel mi go opowiadał do snu no cóż popłakałam się na filmie, bo raczej inaczej nie potrafiłabym. Jesli ma lecieć na TVn to z chęcią jeszcze raz obejrze
Pomogła: 12 razy Dołączyła: 25 Lis 2004 Posty: 604
Wysłany: Nie 08 Maj, 2005 23:24
filmu nie widzialam, natomiast ksiazka jakos nie za bardzo mi podeszla...
znazcy generalnie pomysl i tresc genialna ale jakos tak slabo sie czyta, reka mu chyba ciazyla wybitnie jak pisal... jakos tak przynudzal momentami.
czy jakos specjalnie psychologiczna... hmmm...
_________________ It`s not that gold
It`s not as golden as memory
Or the age of the same name
Nidy niw wiadomo czy to plotka czy było na prawdę.
Film oglądałam na DVD (kiedyś był w jakiejś gazecie)
Bardzo mi się podobał. Najbardziej wkurzyło mnie to że ten gość zginął za nic.
Z tgo co pamiętam te dzieci zabił ich ojciec czy ktoś tam taki.
Odszedł jeden z największych Polaków
głowa Kościoła katolickiego,
autorytet moralny dla ludzi
różnych wyznań i kultur.
www.onet.pl--->wejdź i wpisz się do księgi
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Pią 13 Maj, 2005 13:30
dziewczyneczka napisał/a:
Nidy niw wiadomo czy to plotka czy było na prawdę.
Film oglądałam na DVD (kiedyś był w jakiejś gazecie)
Bardzo mi się podobał. Najbardziej wkurzyło mnie to że ten gość zginął za nic.
Z tgo co pamiętam te dzieci zabił ich ojciec czy ktoś tam taki.
Dzieci zabuł taki swir co u nich pracował ? ... Cos takiego tam bylo chyba
Nena -Usunięty- Gość
Wysłany: Pią 13 Maj, 2005 14:28
Żadne z was nie ma racji... Dziewczynki zabił ten facet, który też był więźniem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach