Wysłany: Pon 13 Gru, 2004 20:57 cały czas zakochani?
Moja koleżanka uwaza, ze w naszym wikeku czyli gimnazjalnym... nie ma okresu bez zakochania sie w kims. Myślę, ze się myli. Gdy ja próbowałam wytłumaczyc jej ze naprawde narazie w nikim nie jestem zabujana ona mnie wysmała i powiedziała zebym nie oszukiwała samej siebie... moze to miało zwiazek, ze niedawno zerwał ze mna chlopak, a ja po tym mowiłam, ze i tak go kocham...
Jak wy uwarzacie czy ona ma racje?
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Pon 13 Gru, 2004 21:03
nie ma racji
Nie jest tak że cały czas jestesmy w kimś zakochani ... nawet oo zerwaniu potrzebujemy czasu zanim znajdzie sie kolejna osoba w której bedziemy mieć oparcie ...
mi się podoba taki jeden kolo ale niewiem czy sie w nim bujam, chyba tak a może nie a co do bujania się w "gimnazjum" to każdy ma swoje uczucia, ale mysle że większoćs dziewczyn wzdycha (jakie romantyczne określenie:P) do kogoś w tym wieku, ale non stop to raczej nie
ciekawe tylko, kto 24h na dobe potrafi latac za jakims chlopakiem, a pozniej za innym, znow innym... itp. Przeciez tez trzeba odetchnac po innym chlopaku, zapomniec o nim. Czasem to trwa dlugo. A niektorym przeciez nikt nie musi sie podobac.
_________________ Kiedys znajde dla nas dom z wielkim oknem na swiat,
znowu zaczniesz ufac mi,
nie pozwole ci sie bac!
Pewnie że nie ma racji .
Ja sama przechodział taki okres że nikt mi się nie podobał ... Odpoczywałm od chłopaków ... A teraz znów mi się ktos podoba ...
Agnieszka -Usunięty- Gość
Wysłany: Pon 13 Gru, 2004 22:56
a ja juz sama nie wiem:) tyle do wyboru hehe.... ale trzeba ich soba zainteresowac
KoT Gość
Wysłany: Pon 13 Gru, 2004 23:03
Dobry wieczór.
Śmieszne narzucanie swojego zdania i tyle, wedlug mnie. KoT uważa, że wrzucanie wszystkich nastolatków do jednego worka jest jedną z głupszych rzeczy, jaką można w życiu zrobić.
Pozdrawiam
no jak mozna byc caly czas w kim zakochanym:> kazdy w tym wieku przezywa jakies milostki ale przeciez nie non stop! czasem nawet wmawiamy sobie ze nic nie czujemy do danej osoby a jest zupelnie na odwrot:] sa tez przypadki odwrotne chyba ze nie potrafimy sie zakochac:] na przykladzie mojego dobrego qmpla:] byl z dziewczyna dosc dlugo i ona zerwala z nim dla jego najlepszego przyjaciela... no i minal juz prawie roq ma fajna dziewczyne mowi ze zalezy mu na niej ale poprostu boi sie jej zaufac i sie w niej zakochac... nie wiem jak mu pomoc ...
_________________ [: Nie ma kobiet nie zrozumianych,
są tylko meżczyźni mało domyślni :]
Aren -Usunięty- Gość
Wysłany: Wto 14 Gru, 2004 20:08
Może chciała ci tylko specjalnie zrobić na złość ?! ale lepiej mieć fajnego partnera na 2 lata niż co chwile mieć kogoś innego, i experymentować z ludzkimi uczuciami
KoT Gość
Wysłany: Sro 15 Gru, 2004 06:02
Dzień dobry.
Słoneczko, to musi samo przyjść po niego. Nie pomożesz mu, bo po prostu nie masz takiej...ja wiem? Władzy czy mocy, by popchnąć go ku uczuciu. Czas pokaże. Może nie tak szybko, ale według mnie raczej powinien się przełamać, jak już dobrze pozna i przekona się do swojej dziewczyny. Chociaż wcale tak bardzo bym się nie zdziwił, gdyby to nie nastąpiło.
Pozdrawiam
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 20 Wrz 2003 Posty: 2143
Wysłany: Sro 15 Gru, 2004 17:38
No pewnie,że nie ma racji. To,że ona się zakochała nie znaczy,że każdy tak ma. Niektórzy nie zakochują się jeszcze nawet w liceum,na studiach...Fakt,częto zdarza się takie "chodzenie" w podstawówce ale wiesz jak to jest...Że ze sobą chodzą a po zerwaniu wyzywają się od najgorszych Ale chyba nie o taką "miłość" jej chodziło
Mróweczka
a no zdarza sie takie chodzenie w podstawowce:] ja np sobie tego nie wyobrezam bo teraz obecnie jestem w dlugim zwiazq i sama sie sobie dziwie ale wzcesniej to wytrzymywalam tylko jakies 2 tyg:p hee a moja qzynka poznala swojego chlopaka jak miala 15 lat teraz ma juz 25 i sa szczesliwym malzenstwem...:O ja nie wiem ale ja zawsze myslalm ze taka dziecinna milosc (czy tam mlodziezowa jak wolicie) jest tylko takim zauroczeniem... a nie miloscia na cale zycie:O
_________________ [: Nie ma kobiet nie zrozumianych,
są tylko meżczyźni mało domyślni :]
Wiem chyba o kim mówisz. Ona nie ma racjii. Nie maożna sie tak łatwo zakochiwać. Nie tak łatwo sie mówi: kocham. Może sie wydawać,z e kogoś bardzo lubimy, ze dobrze sie nam z nim przebywa, ale nie odrazu zakochać.
Hmm jak by to opisać. Jeli już kogoś pokocham (co zdaża się żadko) nawet jeśli się z tym kimś rozstane kocham nadal. Uczucie to blednie i słabnie ale ciągle istnieje i sprawia ból w pewnych sytuacjach mimo iż niepowinno.
_________________ "Niech w ogniu staną kaplic ściany, niech dym zdusi zakonnic krzyk"
Czyń ZŁO !!! BLACK METAL IST KRIEG !!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach