Zastanawiam sie już od jakiegos czasu czy to ma sens??..Spotykam sie z chłopkaiem na którym mi bardzo zalezy i podobał mi sie od września tamtego roku...wkoncu zaczelismy sie spotykac po tym jak zatanczylismy razem na szkolnej dyskotece....Sotykamy sie od Pazdziernika i jest spoko tlyko czasami sie kłocimy na GG jak to chyba kazdy...ale potem jest spoko tylko nie w tym probem tylko ostatnio powiedziła Mi ze mnei kocha i mi na mnie bardzo a to bardzo zalezy i wogole......Ja tez go kocham i tez mu mowie ze go Kocham ale on raz mowi ze mi wierzy a raz z emi nie ufa:(....zawsze jest tak że na relau sie przytulamy i jest spoko a na GG sie kłocimy o to że on jest zazdrosny (bo jest niestety strasznie zazdrosny o innych chłopków)....ja go Kocham ale spotykamy sie i boje sie że nasza znajomosc zakonczy sie bo sie nie bedziemy mogli dogdac albo poprzez zazdrosc bo nawet takiego o goscia jak sie dowiedziął ze chce ze mna motac chciał go sklepac ale nie pozwoliłam mu i obiecał ze nic nie zrobi i jest juz spoko:] ......Ale problem w tym, że ja sie coraz bardziej do niego przywiazuje czekam na kolejne spotkanie i wogole ale boje sie ze nasza znajomosc sie zakonczy tak nagle:(...a my sie spotykamy ale nie chodzimy ze soba , kazdy mysli i ze chodzimy ze soba ale tak nie jest ...mojej kolezance mowiłna GG ze chce ze mna motac i wogole chodzicze mna tyko musimy sie blizej poznac i wogole...tylko , że ja sie boje ze nawet nie bedziemy ze soba chodzici i nasza znajomosc zakonczy sie( a tak sie zachowujemy jakbysmy byli para kazdy tak mowi a wprawdzie jak ktos sie mnie pyta czy mam chłopka to mowie ze nie mam bo wprawdzie go nieposiadam Tylko sie z nim spotykam....Jeszce jedno ostanio sie dowiedziłam ze palił marihuane:/:/ byłam strasznie wnerwiona i zastanawiałm sie czy mam sie znim spotykac ? ale obiecał mi że już nie weźmie tego a sprobowac chiał bo kolega miał ale nigdy juz tego nie weźmie ...Powiedzmy ze mu wierze ale czytalam duzo o narkotykach i ze jak jeden raz juz sprobujesz to potem Cie do tego ciagnei zeby zapalic drugi raz i wkoncu sie do tego uzalezniasz jak od papierosow( boje sie że z nim tez tak bedzie) ..a on pali w dodatku papierosy ......Niewiem czy to wszystko ma sens niby jest spoko i wogole ale on traktujemy mnie jak dziewczyne bo ma do mnie oburzenia jakies ze dałam temunumer swoj GG albo gadałm z tym chlopakeim :/ a wkoncu nie jestem jego dzewczyn, czasami mnie to strasznie wkurza , ze ma do mnei jakies pretensje ze cos zrobiłam a nie jesrem przeciez jego dzewczyna.......Boje sie ze sprobuje jeszcze raz a potem nastepny raz marihuane:(:/ ..nieiwem co robic dlatego chciałam sie zapytac co wy o tym wszytskim sadzicie i czy on naprawde mnie Kocha tak jak mowi(a nie jestem jego dzuewczyna) moze wkoncu mnie poprosi o chodzenie(ja juz nic nie wiem)....ale ilez mam czekac.....mam nadzieje , że napiszecie co o tym wszytskim sadzicie i czy to ma sens.......
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez weraa dnia Pon 16 Sty, 2006 10:58, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Nie 15 Sty, 2006 11:26
Dobrze dziewczyno że nie widzisz mojej miny, ale dzięki za napisanie tego, miałem niezły ubaw ; ) (No offence, taki wstęp do postu ; P)
Czy Cię kocha? Nie, jest zauroczony (Poza tym głupi, znowu bez urazy, ale mam powody żeby wysnuwać taki wniosek...), podobasz mu się fizycznie. To, że chce się tłuc z kimś (Tutaj niewiele zrozumiałem z twojego postu)... O kogo był zazdrosny nie oznacza że Cię kocha.
Co do marichuany: Wielu ludzi miałem okazję poznać... Znaleźli się wśród nich i tacy. Wiem, że część z nich była naprawdę w porządku (Szczerze powiedziawszy z nimi czasami człowiek się lepiej dogadywał jak z "ynteligencją"), niestety fakt, mądrzy nie byli, niezaprzeczalnie. Owszem, jak każdy człowiek sobie myślą, ale nie oświecą Cię inteligencją. Wiesz... Taki też musi znaleźć w życiu dziewczynę, więc zapewne znajdzie - Ciebie, nie Ciebie, jakie to ma znaczenie? Tak czy owak partner życiowy do [cenzura], nawet na dwa dni ; )
PS do tego o maryszcze - Tak, są wyjątki, jak wszędzie. Można znaleźć i ludzi którzy palą, ale są naprawdę porządnymi ludźmi - Wyjątek powtarzam... (Walnął Cię kiedyś w łeb meteoryt?; P)
To tyle co do postu.
A z czego się śmiałem? Z końcówki "Czekam kiedy poprosi mnie o chodzenie" - Ściskacie się, całujecie, oraz robicie wszystko co tam robicie i uważasz że nie jesteś jego dziewczyną? Nie ten wiek na takie zabawy kochana, takie "spotkania bez zobowiązań" to dobre są dla dorosłych... Zresztą też w wyjątkach... (Moje zdanie, tylko moje i tylko moje)
wlasciwie to tent woj temat ejst strasznie smieszny.. jesli z tej waszej znajomosci wyjdzie cos powaznego to chylę czoła.
a tak na marignesie to znam niewiele osob ktore nie probowaly maryśki;/ ona nie uzaleznia wcale tak silnie, mozna sprobowac raz i potem spokojnie nie ruszac.
a z tym kolesiem to wez sobie daj spokoj najlepiej bo jesli by cie kochal to by poprosil o chodzenie:| z reszta rob co chcesz.
_________________ Możesz być gdziekolwiek, kiedy twoje życie nagle się zaczyna... kiedy otwiera się przed tobą przyszłość. Na początku możesz nawet nie zdawać sobie z tego sprawy... ale to się już stało.
Burza w glowie -Usunięty- Gość
Wysłany: Nie 15 Sty, 2006 11:32
Poprostu skoro umie się wykłucać tylko na gg to mu powiedz, że wolisz kłutnie w żywe oczy niż takie sztuczne na gg, że chcesz zeby wszystko co Ci mówi, mówił prosto w oczy, bo na gg to każdy potrafi, zobacz czy wtedy też będzie miał takie pretensje
Powiem Ci tak:
Chłopak ktory mi sie b. podobał i ktoremu chyba ja sie podobałam(sama nie wiem)...mowił mi ciagle na gg ze mnie kocha....;/....ale jak sie spotykalismy nie umieł powiedziec tego w realu. tak samo było z pytaniem o chodzenie;/...umiał przez gg a na zywo nie...
miałam bardzo podobna sytuacje co to ZAZDROSCI...jak on sie dowiedział ze Sylwestra spedzałam z 2 chłopakami i 2 kolezankami powiedział do mnie "dziwka"(oczywiscie przez gg...;/)...ale przeciez ze saba nie chodzilismy wiec dlaczego niemogłam sie spotykac z kolegami ;/...on nie jest jedynym chłoapkiem na swiecie...
nie wazne. ja osobiscie z nim skonczyłam. a jak to zrobiłam dowiedziałam sie o nim kilku ciekawych zeczy tybu : wciaga tabake ;/....pali, pije, chociaz wczesniej nic o tym nie wiedziałam.
potem powiedział mi (oczywiscie przez gg <lol>)...ze mnie nienawidzi, ze to sie rozpadło przezemnie i tego typu zeczy...
A CO DO TEGO TWOJEGO "CHŁOPAKA"...RADZE CI Z NIM SKONCZYC ;]
NIE MARTW SIE I POZDRAWIAM :*
Burza w glowie -Usunięty- Gość
Wysłany: Nie 15 Sty, 2006 12:09
Matko wciąganie tabaki . . . prawie jak grzech śmiertelny xD . . . wiesz, ze używana w małych ilościach ma właściwości lecznicze? Mnie nawet kuzyn keidyś nakatar leczy tabaką, no przyznam, że mocno miętową, ale pomogło, chyba najlepszy sposbó na katar, a ja jest jakaś fajna (np. Anyżkowa) to sama przyjemnosc i akurat nie az tak uzalezniajaca i nie az tak niszczy zdrowie
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Nie 15 Sty, 2006 13:32
Burza w głowie - "nie aż tak niszczy zdrowie" Skad te dane? Z [cenzura]?! Poczytaj trochę, dowiesz się jak niszczy zdrowie, bo takie chrzanienie i wyciągnie wniosków z nieba zaczyna mnie denerwować..
choredusze - "Nie aż tak bardzo uzależnia" A wiesz że coś koło 60% narkomanów zaczynało od marychy? Zresztą... Gadazs jak każda dziewczyna w twoim wieku...
Mała wredna - Nastała epoka gg... Gdzie ten romantyzm... ; )
PS: Pytanie o chodzenie - Proszę, nie rozśmieszajcie mnie, co to, przedszkole?! Hehe... Będziesz ze mną chodzić? Uhuhuhu... Bo spadnę z krzesła...
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Nie 15 Sty, 2006 13:49
i znowu te gadki marichuana uzaleznia, reszta to juz wogole do monaru prowadzi... ludzie, wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba znac umiar, gdyby bylo tak jak mowicie, to ile ludzi juz by albo nie zylo albo w monarach zyla.. to ze ktos sobie czasem zapali, albo na impreze wezmie nie znaczy od razu ze jest skazany na nalog..
jak tak czytam takie bzdury to mi sie wszystkiego odechciewa..
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Nie 15 Sty, 2006 14:02
nasty - ...Amen - Bardziej nie skomentuję, bo głupoty jakie piszesz są tak porażająco kretyńskie, że głowa mnie boli... Te dane skąd? Koleżanki Ci powiedziały?
Paliłam marihuanę prawie rok, a leczyłam sie z tego ponad 2, więc NIE PIEPRZCIE mi, że to nie uzależnia. Uzależnia psychicznie, a to jeszcze gorsze. Gooorsze. To najgorszy syf, jaki w życiu spotkałam.
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Nie 15 Sty, 2006 15:54
Dziękuję za poparcie, właściwie zdanie Nasty Girl mnie nie dziwi, słyszy się je co chwila to tu, to tam. Fakt, powtarzam wtedy że era ciemnoty jeszcze nie minęła, ale można przeżyc takie wypowiedzi. Gorzej jak ktoś mówi że pali "coś tam" i nie jest uzależniony (Taa, spotkałem i takiego...).
Mała Wredna - Z tą romantycznością(Czy tam przypadkiem nie jest źle napisane "romantyzm"?) chodzi mi o fakt, że dzisiaj w wieku kiedy powinno się śpiewac piosnki miłosne pod balkonem ukochanej mówi się po prostu na gg "EjA, dŻaGgA (Co to; )?), bEnDzIeSh Ze MnOm HoDzIc?"... Dno, totalne dno i żenada. Bawi mnie to po prostu, nie ukrywam.
Anton (Wyprzedzę wypowiedź ; ) ) - Nie, nie pochodzę z XIX wieku, ale czasami trzeba spróbowac się wybic ze środowiszczanego (Słowotwórstwo ; ) ) dna...
hehe...jesli nawet jest bład to trudno jestem dyslektykiem ...wiec sorry ...a co do tego proszenia przez gg o chodzenie to jest to załosne moim skromnym zdaniem ;/...no ale coz takie czasy i chyba temu nie zaradzimy mozemy tylko sami/same nie robic takich głupich rzeczy
No cóż. Ostatnio słyszałam hasło 'Dzisiaj Romeo i Julia poznaliby się na Tlenie'. Najwidoczniej przed nami era internetowych małżeństw i wirtualnych ciąży.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach