Wysłany: Pon 02 Paź, 2006 16:01 Muszę się komuś wygadać
Nie musicie na to odpowiadać, ja tylko muszę się wygadać, bo zaraz eksploduję. No więc:
Ja się chyba w nim już z 2 i pół roku temu zakochałam. No i nie wytrzymałam ostatnio i za radą koleżanek mu o tym powiedziałam. On wtedy spytał się czy chcę z nim chodzić, no a ja chyba wiadomo co odpowiedziałam. Do tej pory zawsze byłam zdania, że to on ma zrobić pierwszy krok, ale się poddałam. No i właśnie jak w piątek się o to mnie zapytał na dyskotece, to już temat się zakończył i nie wrócił. Dziś w szkole też nic o tym nie wspominał, normalnie ze mną rozmawiał jakby nigdy nic. To jest mój pierwszy chłopak (ale czy na pewno chłopak?) no i spodziewałam się, że będzie do mnie dzwonił, na przerwach będzie spędzał prawie cały czas ze mną i w ogóle. No i teraz nie wiem czy on tego nie zaproponował tylko na odczep się i czy dobrze zrobiłam. Cały czas o nim myślę i nie mogę przestać.
Musiałam się komuś wypisać. Jak dobrze, że istnieje takie forum.
Pomogła: 45 razy Dołączyła: 19 Kwi 2004 Posty: 2212
Wysłany: Pon 02 Paź, 2006 16:12
Z tego co napisałaś to nie wiadomo, czy on coś w ogóle do ciebie czuje, czy odwzajemnia twoje uczucia...
Poczekaj jeszcze parę dni, może podejdzie do ciebie i porozmawiacie.
Chyba, że już nie możesz wytrzymać w niepewności to sama do niego napisz np. z pytaniem: Czy ta propozycja była na serio?
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 26 Cze 2006 Posty: 1270
Wysłany: Pon 02 Paź, 2006 17:31
ewamarchewa napisał/a:
Dziś w szkole też nic o tym nie wspominał, normalnie ze mną rozmawiał jakby nigdy nic. To jest mój pierwszy chłopak (ale czy na pewno chłopak?) no i spodziewałam się, że będzie do mnie dzwonił, na przerwach będzie spędzał prawie cały czas ze mną i w ogóle.
Skąd ja to znam... ;>
Musisz z nim szczerze porozmawiać (zawsze się komuś takie coś proponuje, a w praktyce to się każdy wstydzi ^^) bo inaczej nie będziesz wiedziała, na czym stoisz. Tyle Ci mogę zaproponować
No niby do mnie zarywa, i moje koleżanki mówią, że ja mu się podobam, tylko, że on lubi rozmawiać z dziewczynami i dlatego nie wiem co o tym myśleć w ogóle. Chyba mu się jednak podobam, bo kiedyś (na początku roku chyba) tak mnie jakby lekko do siebie przytulił, a na welentynki przysłał mi poprzez szkolną pocztę walentynkową walentynkę, tylko on tam napisał: ....przyjaciółką zawsze była (nie chcę całego przepisywać bo się boję, że to przeczyta) a w dodatku on się na tej walentynce podpisał zamiast przypuśmy P.K to się podpisał Z.K (przykład, bo nie chcę pisać prawdziwych) a to są inicjały od jego drugiego imienia i jego nazwiska. A i jeszcze w dzień rozdawania tych walentynek byliśmy ze szkołą na lodowisku i on mi mówił, że mi wysłał tą walentynkę, co się póżniej na dyskotece kiedy były one rozdawane okazało prawdą. Ja się już go pytałam w piątek ze 3 razy czy na serio, i czy on tego nie robi jakby na przymus tylko dlatego, że ja mu tak powiedziałam, oczywiście jak się pytałam to wyszliśmy z sali, aby nikt nie słyszał. A i jeszcze w naszej klasie od tego roku jest taka dziewczyna, która po tygodniu znajomości z nim też się w nim zakochała i pisała mi o tym na gadu-gadu, a nawet wysłała mi ich rozmowę gdzie ona mu napisała, że go kocha, a on jej wysłał <serducho> i potem jak się jej spytał czy na serio to napisał, że tak i poszedł, to znaczy dalej nic nie pisał jak ona się go nawet pytała czy jest. Nie wiem co o tym myśleć.
Pomogła: 45 razy Dołączyła: 19 Kwi 2004 Posty: 2212
Wysłany: Pon 02 Paź, 2006 19:00
ewamarchewa napisał/a:
A i jeszcze w naszej klasie od tego roku jest taka dziewczyna, która po tygodniu znajomości z nim też się w nim zakochała i pisała mi o tym na gadu-gadu, a nawet wysłała mi ich rozmowę gdzie ona mu napisała, że go kocha, a on jej wysłał i potem jak się jej spytał czy na serio to napisał, że tak i poszedł, to znaczy dalej nic nie pisał jak ona się go nawet pytała czy jest. Nie wiem co o tym myśleć.
Eee, daj sobie z nim spokój.
To jakiś dzieciak, ciebie pyta się, czy nie chciałabyś z nim chodzić, tej dziewczynie wysyła serducha, a zaraz okaże się, że jest jeszcze parę innych dziewczyn, którym mówi i pisze podobnie...
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 26 Cze 2006 Posty: 1270
Wysłany: Pon 02 Paź, 2006 19:11
No to my też tak mamy z takim jednym, który co tydzień pisze (komu innemu) "będę ci wierny, ale ja naprawdę już skończyłem z tym zmienianiem dziewczyn, naprawdę! nie mogę bez ciebie żyć!" itp., a po kilku dniach w opisie ma imię jakiejś innej dziewczyny xD Niektórzy po prostu jeszcze nie dorośli do tego. Większość.
Eee, daj sobie z nim spokój.
To jakiś dzieciak, ciebie pyta się, czy nie chciałabyś z nim chodzić, tej dziewczynie wysyła serducha, a zaraz okaże się, że jest jeszcze parę innych dziewczyn, którym mówi i pisze podobnie...
No tak, tylko, że to ona mu napisała, że go kocha, a on co miał napisać? No tak mi się wydaje, ale on w szkole czy gdzieś w ogóle się nią nie interesuje, a jak ze mną rozmawiał przez telefon i ona mu puszczała strzałkę to on powiedział, że mu się nie chce oddzwaniać, bo to znowu ta dziwna ....(tu jej imię)
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Pon 02 Paź, 2006 21:26
To jakiś dzieciak, ciebie pyta się, czy nie chciałabyś z nim chodzić, tej dziewczynie wysyła serducha, a zaraz okaże się, że jest jeszcze parę innych dziewczyn, którym mówi i pisze podobnie...
Określenie "dzieciak" jest jak najbardziej złe, słabe i mylne - Posiadanie paru partnerek w tym samym czasie jest sztuką, nie dziecinadą : )
Co do powyższego problemu, ktory jak dla mnie nie istnieje - Pogadaliście sobie, nie widzisz jego zainteresowania, zrób mu awanturę i rzuć z premedytacją - Osobiście zawsze lubiłem zostawiać partnerki, milion razy przyjemniejsze niż być zostawionym : )
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Pon 02 Paź, 2006 21:50
Nie dodało mojego posta.. ;| w każdym razie pisałam, żebyś z nim porozmawiała, spróbowałą poznać, związek nie polega na tym, żeby się zastanawiać, czy jesteście razem czy nie.. a jak on nie będzie wykazywał zainteresowania, to zapomnij.. w końcu nie możesz oczekiwać, że cie za ładne oczy pokocha i nie przestanie.
No i skończyłam to. Koniec. Zerwałam z nim. I wcale nie żałuję, że z nim chodziłam, bo przynajmniej wiem jakim jest idiotą. No cóż "Trwa odkochiwanie Aktualny stan: 1%". Nie będzie za mojej "kadencji chodzenia" prowadził się za rączki z inną laską. To, że mu o tym powiedziałam, to nie oznacza, że jestem zakochaną w nim szmatą, którą można sobie przesunąć jak mu wygodnie. Koniec
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach