Nie wiem co jest ze mną nie tak.. Przez cały czas od kilku dni mam zły humor. Nie ma zadnego konkretnego powodu... poprostu wstaje rano i mam ochote rozwalic szafę..
Co zrobic zeby juz tak nie było?
Pomogła: 16 razy Dołączyła: 08 Gru 2006 Posty: 716
Wysłany: Wto 13 Lis, 2007 20:26
Eh... tez mam zly humor od paru dni i nie tylko my... Zauwazylam po opisach na gg i ogolnie po znajomych, ze ostatnio prawie nikomu sie nie uklada i jest smutny itp... ;/
Uprawiasz jakiś sport? Jeśli nie, to ja mam na to metodę- wyszalec się albo na dyskotece, albo na siłowni, czy grając w jakąś grę do upadłego typu siatkówka, piłka nożna o i...rugby- świetnie wyżyc się można : ) A jeśli to nie pomoże to spal sobie lolka- nie no żarcik taki, w końcu Ci przejdzie : )
Zauwazylam po opisach na gg i ogolnie po znajomych, ze ostatnio prawie nikomu sie nie uklada i jest smutny
Było pokolenie JP2, to teraz jest pokolenie imoł
_________________ “Smart people believe weird things because they are skilled at defending beliefs they arrived at for non-smart reasons.”
—Michael Shermer
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Sro 14 Lis, 2007 06:25
Eeee, nieprawda chłopaki - Prawda jest taka że zima idzie...
... i co z tego? Już wyjaśniam : )
Brak światła zimą - a nawet już teraz, działa wyjątkowo depresyjnie. I to tak depresyjnie, że ciężko odnaleźć się w naszej... Nieco nienaturalnej strukturze. Zimą człowiek powinien spędzać 14-16 godzin śpiąć. Wstawać żeby zapolować, zjeść i dalej iść spać. Powinien wstawać bardzo późno i bardzo wcześniej kłaść się spać - Tak jak to robi słoneczko nasze kochane : ) - Jednak nie może, bo szkoła/praca zmuszają. Więc osobiście znalazłem parę metod dla siebie, jednak też widzę że jestem bardziej leniwy, czy łatwiej się denerwuję.
Więc co można zrobić?
Po pierwsze światło - Osobiście spędzam w marszu, na świeżym powietrzu codziennie trzy godziny - Podobno w środku zimy minimum dwie godziny na dworze dostarczają minimalną ilość światła żeby utrzymać się na jako-takim poziomie.
Po drugie - Wyżyć się. Każdy tutaj ma swoje metody. Jedni lubią codziennie pozabijać paru Niemców w "Medal of Honor" krzycząc przy tym wniebogłosy. Inni wolą iść na lekcje boksu i dostać parę razy w ryj, a jeszcze inni poćwiczyć na siłowni. Kolejni zaś pograć ze znajomymi w piłkę, a ostatni...? Ostatni lubię pogo na koncertach : ) - Widzisz. Metod jest wiele, sęk w tym żeby którąś z tych rzeczy wybrać, wybrać tą która najbardziej wyładowuje twoje emocje.
Dalej - Zajmować sobie z góry czas. Zero czasu wolnego. Robić coś - nawet na siłę - byle robić. Czas wolny dobija, szczególnie zimą.
Znaleźć sobie hobby - nawet na siłę - byle znaleźć. Może to być nawet układanie domków z kart, bylebyś zmuszał się do tego kiedy tylko masz czas wolny. Zero czasu wolnego - zero problemów.
No i ostatnia, wbrew pozorom najważniejsza rzecz - Pozytywne myślenie i nastawienie. Bez tego wbrew pozorom nic z w/w rzeczy nie ma sensu (No, może prócz światła, to pobudza jakieś tam hormony : P). Myśl pozytywnie, o wszystkim - Naprawdę, z czasem przyzwyczaisz się do takiego myślenia i będzie tylko łatwiej : )
Nie zazdroszczę ludziom, którzy pracują w jakichś galeriach w sklepach do których nie dociera światło, przychodzą do pracy o 7 (ciemno), wracają 16 też ciemno, a podczas pracy światło słoneczne do nich nie dociera.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach