blah, typowe wywyższanie bytu człeka przez krześcijaństwo. i poza tym człowiek zawsze przywiązywał swojemu istnieniu jakieś mistyczne własności, ze jest tak inny od zwierzęcia itp.
Cytat:
"Wszystkie religie opierają się na wierze, że istnieje życie po śmierci i należy poświęcić obecne dla przyszłego. Twierdzę, że trzeba poświęcić przyszłe dla obecnego, bo to jest wszystko, co masz: tu-i-teraz."
kapitalistyczny hedonista! tfu! tfu! tfu!
ale w 100% ide tą drogą ;)
_________________ śniłem, że gwałciłem kobietę bez nóg
była taka piękna i zimna jak lód
jej oczy głęboko wpatrzone we mgłe
tak bardzo ją kocham, tak bardzo ją chce
-- Book of the Dead
Osz wy malpy Sabaki i ludzie jedna cholera. To ze umiemy troche wiecej niz przynosic patyk na komende "aport" badz siadac no jakis inny sygnal nie znaczy ze jestesmy lepsi. Ba ! Nawet to ze umiemy rozpalac ogien o niczy nie swiadczy uwierzcie mi . W kazdym razie nie ma sensu sie wywyzszac bo podpada to pod buractwo lamane przez nowobogactwo. Natomiast o tym czy idziemy do nieba nie ma sensu dyskutowac. I tak nie dojdziemy do porozumienie bo i z jednej strony jak i z drugiej nie ma dowodow.
_________________ "Chlop co tabaki nie zazywa baba sie nazywa"
"Kto sie wczesnie z lozka zbiera ten wczesnie umiera" - Rincewind
A wg. mnie to po śmierci świadomość człowieka poprostu znika. Wszystko się kończy. No i jest sobie taki człowiek i umiera i potem go już nie ma ani on nie myśli ani nic. Po prostu się kończy. Zwierzęta wg. mnie też tak mają. Zresztą ja nie jestem chrześcijanką nie wierzę w niebo, piekło, czyściec itd. W ogóle to doszłam do wniosku że wszystko się kończy to po co to coś zaczynać. Niedawno chciałam popełnić samobójstwo Ale moje przyjaciółki wybiły mi to z głowy Ale nadal się nad tym wszystkim zastanawiam Po co w ogóle są ludzie i świat? Dzisiaj sę tak nad tym zastanawiałam że aż mnie łeb rozbolał i zaraz wykorkuję sama z siebie
W co wierze? W siebie.
hmm ... w pewnym sensie każdy dla siebie jest bogiem.
Ale nie wstydze, sie przyznać, ze jestem w 100% chrzescijanka. Chociaz wierze w boga, nie wierze w kosciol. Nie wierze w ksiezy. Nie bawi mnie to. Kazdy zostal inaczej wychowany, moi rodzice zawsze mi powtarzali ze jest jeden bog, chodzilam do kosciola z nimi jak bylam mlodsza.
Mam kilka swoich teori i wyjaśnień. Dla mnie w to co wierze zaczyna istnieć. Ludzie mają swoje wiary, buddysci, chrzescijanie bla bla bla i dalej.. wierzą w te wiary, wierzą w to co głoszą inni, jeśli bardzo w coś wierzymy staje się do realistyczne w wielu procentach. Wierze ze moje szynszyle beda gdzies tam kiedyś ze mna, nie wiem czy bede kims jeszcze, czy juz znikne, rozplyne sie. Ale wierze w niebo, wierze w to, ze tu gdzie jestem jest niebo. I stad nie chce nigdzie odchodzic. namieszlama jak zwykle ;P
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach